Site hosted by Angelfire.com: Build your free website today!

Nazywam się Vivian Reims.



Jeśli chcesz wiedzie, kim jestem to zaglądnij do powieści "Przybysze z M31" dostępnej w portalu
https://www.pokatne.pl/  chwilowo pod.: https://www.pokatne.pl/poczekalnia/przybysze-z-m31-iv-oni-juz-sa-wsrod-nas-2169


 
Strona niniejsza  zawiera materiały pomocnicze,  istotne dla rozważań  prowadzonych w następnej mini-powieści pt.: "Sissi - kosmitka".
 Książka ta jest częścią sequela
powieściowego  opisanego na stronie https://www.angelfire.com/planet/tedeus/Xeelee-First-homepage.htm 



Inna strona www poświęcona przezwyciężaniu trudności spotykanych w parach partnerskich, wynikających z negowania zmysłowości jest  udostępniona  łącznie z witryną niniejszą. Strona jest użyteczna też jako ogólne narzędzie terapeutyczne. Przesłanie witryny jest wyrażone niemal wyłącznie poprzez obrazy, których głównym celem jest "oswajanie widza ze zmysłowością"  https://basiclearning.angelfire.com/images.htm 

  
Przegląd kluczowych trudnością w porozumiewania się par partnerskich

Overview of key difficulties in understanding among partners - as a matter relevant to the competence of medical personnel. Przegląd kluczowych trudnością w porozumiewania się par partnerskich


Streszczenie

Autorzy wychodzą z założenia, że znaczna częstość rozwodów jest zjawiskiem istotnym dla przedstawicieli zawodów medycznych oraz domeny zdrowia publicznego. ądzą oni, że zrozumienie przyczyn konfliktów i umiejętność ukierunkowania porad dla par partnerskich przeżywających trudności w porozumieniu się jest kompetencją ważną dla przedstawicieli zawodów medycznych.

Autorzy wyliczają co prawda najczęstsze przyczyny rozwodów, jednak w artykule swoim koncentrują się głównie na trudnościach par w porozumieniu się odnośnie najczęstszych psychologicznych, podświadomych rozdźwięków prowadzących do konfliktów.

Proponują oni w pracy swoja oryginalną 4- ro stopniową klasyfikacje sposobów porozumiewania się par partnerskich. Zrozumienie istoty różnic tych czterech sposobów porozumiewania się powinno, ich zdaniem, prowadzić do umiejętności przeprowadzenia rozmów negocjujących sposób rozwiązania konfliktu, wynikającego z różnego postrzegania drażliwych problemu psychologicznych i tzw. różnic charakterów.

Autorzy sądzą, że przedstawione przez nich omówienia istoty najczęstszych konfliktów ułatwi przeprowadzanie rozmów z parami przeżywającymi trudności w porozumieniu się. Powinno to ich zdaniem prowadzić do ułatwienia udzielenia porad dotyczących zalecanych negocjacji pomocnych w zażegnaniu konfliktów par partnerskich. Ma to ich zdaniem znaczenie dla poprawiania kondycji psychicznej wielu par i zmniejszenia ilości rozwodów.


Overview of key difficulties in understanding among partners

Abstract


The authors assume that a significant incidence of divorce is a phenomenon relevant to professionals of health care and the public health domain.
They believe that understanding the causes of conflicts and the ability to formulate advices to couples suffering by lack of understanding is an important competency for health professionals.
The authors enumerate the most common causes of divorce, but they focused in their article mainly on the difficulties of pairs in understanding of the most common psychological subconscious processes leading to conflicts.
They propose their original 4 level progressive classification of the ways of communication of couples. Understanding the essence of the differences in these four ways should lead to the ability to conduct interviews and counseling for negotiating a solution of the conflict, resulting from the different perception of the thorny problem of psychological and so-called "differences in character".
The authors believe that they presentation of the substance of the most common conflicts will facilitate interviews with pairs with difficulties in agreement. This should lead also to facilitate counseling on the negotiations helping to solve the conflict in couples. In their opinion it is important for improving the mental health of many couples and to reduce the incidence of divorces.



Przegląd kluczowych trudnością w porozumiewania się par partnerskich 


Wstęp

W współczesnych społeczeństwach krajów Europejskich ilość rozwodów jest znaczna.
W największym przybliżeniu można powiedzieć, że w większości krajów UE rozpada się ok. 50 % małżeństw, przy czym wydaje się, iż częstość rozwodów zwiększa się.

Nasuwa się pytanie, czy prawidłowość ta jest zjawiskiem korzystnym dla poszczególnych osób jak i dla społeczeństwa. Wyzwaniem jest też zagadnienie, czy dobrze rozumiemy przyczyny tego zjawiska.

Dyskutowany problem jest ma przy tym znaczenie praktyczne dla niektórych funkcji i zawodów. Zapewne wiedza na ten temat byłaby pomocna dla absolwentów studiów z zakresu tzw. zdrowia publicznego, pracowników socjalnych, pielęgniarek i lekarzy.
W szczególności lekarze domowi oraz pielęgniarki, zwłaszcza pielęgniarki w przychodniach lekarza domowego, pielęgniarki środowiskowe, a także pielęgniarki w różnych ośrodkach przychodniach wyspecjalizowanych w leczeniu stanów nerwicowych powinny być kompetentne w rozważaniu przyczyn konfliktów par partnerskich, aby móc podjąć taki temat i ukierunkować dalsze działania psychoterapeutyczne.
Dogłębne omówienie przyczyn rozwodów i następstw społecznych tego zjawiska wymagałoby bardzo rozwlekłych rozważań. Pragniemy tutaj jednak dokonać jedynie przeglądu kluczowych trudnością w porozumiewania się par partnerskich.

Rozważając najczęstsze przyczyny rozwodów należałoby uwzględnić przede wszystkim pary, które rozstały sie na wskutek alkoholizmu jednego z partnerów.

Wśród banalnych powodów rozpadania się małżeństw należy wymienić zapewne także niechęć jednego z partnerów do podejmowania wysiłku niezbędnego dla rozwiązywania podstawowych wyzwań bytowych (konieczność zarabiania na życie, współudziału w obsłudze problemów bytowych i wychowywaniu dzieci). Jest także używane bardzo ogólne określenie przyczyn rozwodów zwane "niezgodnością charakterów".

Wielu psychologów rozważa w szczegółach istotę owej "niezgodności charakterów". Beata Banasiak - Parzych w artykule pt." Partnerska gra pozorów" omawia sześć typów podświadomych manipulacji stosowanych przez pary partnerskie[1]. David M. Buss w książce .: "Zazdrość niebezpieczna namiętność - dlaczego zazdrość jest nierozłączna z miłością i seksem" omawia w rozdziałach pt.: "Osobowość niewiernego partnera: czy charakter predysponuje do zdrady?" i "Czy niektórzy współmałżonkowie popychają swoich partnerów w ramiona kochanków" rozważa ważne charakterologiczne przyczyny konfliktów [2]. Czasami różnica temperamentów erotycznych jest główną przyczyną konfliktu. Należy oczywiście pamiętać także o sytuacjach "przełomowych", "niestabilnych", kiedy to koś z partnerów poznał kogoś innego i chce odejść do tej osoby.

Dokonywany przez nas w niniejszej publikacji przegląd kluczowych trudności w porozumiewaniu się par partnerskich ma ułatwić czytelnikom - profesjonalistom medycznym rozmowy z osobami skarżącymi się na przejawy stresu wynikające z zachodzącego konfliktu. Powinno to umożliwić udzielenie porad dotyczących dalszych zachowań i działań. 

Dane wyjściowe potrzebne dla sformułowania kluczowych powodów niemożności porozumienia sie par partnerskich.

1. Definicja fenomenu miłości. Wydaje mi się iż trafnie "istotę miłości" ujął Max Scheler, filozof, uczeń Husserla, w swoim dziele "Istota i formy sympatii", wydanym w oryginale w roku 1922 [3]. Pisze on, że:

"Miłość jest jednoczesnym, zachodzącym z naprzeciwka ruchem powodującym, że osoby noszące pewne wartości zaczynają je sobie lepiej uświadamiać, dostrzegać, cenić, tak iż powoduje to przyrost tych wartości, przy czym owe nasilenie tych walorów jest zgodne z ich idealnym, naturalnym przeznaczeniem, swoistym dla natury osób, które mają szczęście podlegać fenomenowi miłości".

Z owej definicji wynikają niezwykle ważne wnioski praktyczne. Otóż nie możesz chcieć, aby kochana przez Ciebie osoba była nosicielem takich cech, które są Twoje. Ona może być tylko sobą. Miłość nie polega więc na wyszukiwaniu cech które Ty uważasz za właściwe . Miłość objawia się właśnie tym, że dostrzegamy wprawdzie braki danej osoby, lecz kochamy ją wraz z tymi brakami. "To nie wartości odkrywane są w miłości - pisze Max Scheller, lecz wszystko staje się w niej wartościowsze."

Miłość doprowadza więc do wyłaniania się coraz to nowych, wyższych wartości, jak gdyby one same "wytryskiwały" z ukochanej osoby. Owe wyższe wartości nie są w pełni dane na początku procesu. Ujawniają się one niejako dopiero w trakcie owego ruchu, poniekąd na jego końcu.

Co więcej kochając nie możesz chcieć poprawiać bądź ulepszać partnera. Pragnienie uczynienia partnera lepszym zakłada nastawienie pedagogiczne, które natychmiast powoduje zniknięcie uczucia. Każde "powinieneś być taki a taki" jako warunek miłości niszczy od podstaw jej istotę. Toteż jeśli oczekuje się miłości, a znajduje wychowawczy gest, jakieś "powinieneś" następstwem tego będzie upór i urażona duma. Mówiąc krótko, istota postawy sprzyjająca trwaniu fenomenu miłości polega na tym, że zamiast mówić powinieneś być " taki a taki " mówimy "stawaj się coraz bardziej tym kim jesteś naprawdę".

Sposób pojmowania miłości przez Maxa Schelera można wyrazić w sposób poglądowy, użyteczny dla naszych dalszych rozważań przy pomocy tzw. Komunikatów Dobrego Partnera.:

1. Urzekłeś mnie. Od początku naszej znajomości dostrzegłem w Tobie pewną wartość,
która wzruszyła mnie i urzekła mnie.
2. Imponujesz mi. Jesteś inny ode mnie, ale w pewnym sensie jesteś podobny do mnie.
3. Zgadzam się z Tobą. Odpowiada mi Twój sposób myślenia. Nie chcę Cię zmieniać.
4. Podniecasz mnie. Twoje ciało, sposób w jaki się poruszasz i zachowujesz ekscytuje mnie.
5. Chcę więcej Ciebie. Im dłużej Cię znam tym bardziej uświadamiam sobie jak bardzo
cenię to jaki jesteś.
6. Mów wszystko co myślisz. Możesz być pewny, że wszystko co mi powiedz i co zrobisz,
także Twoje intymne zwierzenia zaakceptuję i zrozumiem.
7. Będę Ci pomagał. Możesz na mnie liczyć.
8. To że mnie kochasz sprawia, że czuję się szczęśliwy. Jeśli jednak przestaniesz mnie
kochać możesz ode mnie odejść.
9. Nic nie musisz zmieniać, aby moje uczucie trwało. Nie zależy ono od tego co czasami
robisz dla mnie.
10. Będę z Tobą również po mojej i Twojej śmierci.

2. Niekompletne formy miłości - "mieszanina miłości i nienawiści".

Cytowany wyżej Max Scheler zakłada, że każda osoba składa się z : (1) ciała , (2) psychiki, czyli szczególnych cech swojej osobowości, swoich podstawowych wierzeń, przekonań, sposobów i umiejętności reagowania oraz z (3) jej ducha. Max Scheler rozróżnia więc w następstwie tego założenia istnienie trzech form (lub składowych) fenomenu miłości. Otóż miłość może być ukierunkowana mniej lub bardziej na ciało, na psychikę, bądź na ducha . Podobno miłość kompletna, to znaczy taka miłość, aby ów "blask" i wywołany przez niego "ruch" był ukierunkowany na wszystkie trzy składowe osoby jest niezwykłą rzadkością. Większość z nas na ogół sądzi, że nasza miłość, jako że jest "przemożna", więc jest zupełna i kompletna. Nie jest to jednak na ogół prawdą.
 
Wielu ludzi, nie czując nic do pewnej osoby na poziomie psychicznym, nie decyduje się wewnętrznie na 'kochanie jej', czyli na zakochanie się w niej. Jeśli nie podobała mu się Twoja psychika, Twoje "ja", to na pewno nie mógł pokochać Twojego ducha. Jeśli nie kochał Twojego "ja", ani Twojego ducha, to została tylko miłość zmysłowa. Niestety czasami doznajemy rodzaju mieszaniny miłości i nienawiści. Max Scheler pisze na ten temat następująco.: "Ta sama osoba, na wspomnianych trzech stopniach swej egzystencji i swej wartości ( ciało, psychika, duch), może być jednocześnie przedmiotem nienawiści i miłości .... Możemy np. głęboko kochać kogoś kto nie wzbudza w nas "namiętnej skłonności", a cała jego strona witalna może nas wręcz odpychać. Zdarza się także, że ktoś bardzo namiętnie kocha, przy czym jego psychiczna egzystencja, sposób odczuwania, duchowe zainteresowania, rodzaj jego duchowej formy, postaci i wykształcenia nie budzą miłości. Poeci często opisują typ człowieka, który namiętnie kocha i zarazem nienawidzi psychiczną istotę drugiej osoby...".

Powinniśmy się więc zastanowić, czy pewna osoba nie podlegała złudzeniu, czy nie myliła miłości z sympatią, przyjaźnią, koleżeństwem, przywiązaniem, ucieczką przed samym sobą, wspólnotą zainteresowań, szacunkiem, patologicznym zniewoleniem przez rys osoby kochanej wcześniej, czy nie myliła miłości do partnera płci przeciwnej z miłością macierzyńską, ojcowską.

Prócz niekompletnych form miłości mogą być jeszcze sytuacje paradoksalne. Otóż możliwa jest chęć kochania, a przynajmniej chęć dalszego kochania, mimo braku namiętności i intymności. Zdarza się to często w starszych parach małżeńskich. Nie chcą już ze sobą sypiać, gdyż nie sprawia im to żadnej przyjemności, a raczej odwrotnie zwiastuje zażenowanie lub awanturę. Nie mają sobie już nic więcej do powiedzenia, gdyż wszystko już nawzajem od siebie usłyszeli (tak przynajmniej sądzą), nie chcą się jednak rozstać. Są skłonni obustronnie podtrzymywać swój związek. Pamiętając terminologię Maxa Schelera można by powiedzieć, że jest to miłość już jedynie do ducha danej osoby, no bo już nie do jego ciała, ani do jego psychiki. Etap ten osiągany jest często poprzez stadium pośrednie.


3. Uświadomienie rzeczywistej różnicy w zakresie pojmowania roli seksualności w parze partnerskiej.

Miliony par partnerskich boryka się ze słabo uświadamianym pierwotnym, podświadomym konfliktem wynikającym ze zmagań osoby o znacznym temperamencie seksualnym z partnerem który realizuje grę o nazwie "Oziębła kobieta" lub "Niezainteresowany mężczyzna". Eric Berne w swojej książce pt. " W co grają ludzie" [4] pisze o istocie tej gry następująco.: " Jest to prawie zawsze gra małżeńska, gdyż trudno przypuścić by związek nieformalny dostatecznie długo stwarzał niezbędne warunki i przywileje. Związek taki nie mógłby zresztą przetrwać wobec zaistnienia tej gry. Mąż zaleca się do swej żony i zostaje odtrącony. Po kolejnej próbie żona mówi mu, że wszyscy mężczyźni to zwierzęta, że on jej naprawdę nie kocha, czy też nie kocha jej dla niej samej.

A chodzi mu wyłącznie o seks. Przez jakiś czas mąż daje spokój, potem próbuje znów z tym samym skutkiem. Ostatecznie poddaje się, nie ponawia już zalotów. W miarę upływu czasu żona zachowuje się coraz bardziej swobodnie, a czasem jest jakby roztargniona, Spaceruje po sypialni na wpół rozebrana, albo zapomina czystego ręcznika, kiedy się kąpie i prosi męża, żeby go przyniósł. Jeżeli uprawia grę w ostrej formie lub sporo pije, może zacząć flirtować w towarzystwie. Wreszcie małżonek reaguje na te prowokacje i znowu próbuje doprowadzić do zbliżenia. I tym razem zostaje odepchnięty, co wywołuje "Awanturę" w której strony wzajemnie wypominają sobie swoje niedawne zachowanie, powołują się na inne pary, kłócą
o teściów i szwagrów, pieniądze i niepowodzenia, a wszystko to kończy się trzaśnięciem drzwiami. Tym razem mąż stwierdza, że ma już dosyć i że znajdą modus vivendi bez seksu. Mijają miesiące...itd., itp.".
 
W tzw. "analizie" owej podświadomej gry Eric Berne wyróżnia.: Role: Zacna żona, Bezwzględny Mąż. Posunięcia: (1) Uwodzenie - Reakcja, (2) Odrzucenie - Rezygnacja,3) Prowokacja - Reakcja, (4) Odrzucenie - ' Awantura '. Korzyści: (1) Psychologiczna - uwolnienie od poczucia winy za fantazje sadystyczne, uniknięcie budzącej lęk nagości męża i stosunków seksualnego, ( 2) Społeczna - hamowana gra seksualna i wojownicze wymiany - "Awantura", ( 2) Egzystencjalna - 'Jestem czysta '.

Przytoczenie obszernego cytatu z opisu gry "Oziębła kobieta" uświadamia jak poważny może być ów konflikt. Oczywiście zachodzą łagodniejsze postacie owej "niezgodności charakterów".

Uświadomienie sobie rozmiarów omawianej tutaj niezgodności ułatwia przestudiowanie wypowiedzi kobiet zamieszczanych na forach dyskusyjnych. W jednym z nich wyrażono opinię, iż ok. 50 % kobiet "nie lubi seksu" {6}.

Zachodzi pytanie, jak osobom niezainteresowanym seksem objaśnić wypowiedź Manueli Gretkowskiej, która na pytanie dziennikarki "Czym jest erotyka?" odpowiedziała następująco [5].: ".. Erotyka jest religią ciała, a religia może być monoteistyczna i poligamiczna. Jedni spełniają się w erotyzmie z tą samą osobą przez całe życie, a inni z wieloma naraz, różnej płci. Erotyzm spada na człowieka jak religijne objawienie - nie wiadomo skąd. Całkowicie zamąca obraz świata. Pochłania wszystkie zmysły i zmienia perspektywę. Może doświadczenie erotyczne jest tym ..(co umożliwia poznanie) prawdy o sobie. ... Pierwsze, co Chrystus powiedział do Marii Magdaleny po zmartwychwstaniu, to słynne: „Noli me tangere" („Nie dotykaj mnie!"). Co się za tym kryje .. Maria Magdalena, bohaterka mojej debiutanci książki, nadal mnie fascynuje. Kobieta, która jest symbolem cielesności próbuje dotknąć przebóstwionego mężczyznę. Tajemnica, o której można dyskutować godzinami..."

4. Uświadomienie podświadomych manipulacji i "gry pozorów", zachodzących często w
relacjach pary partnerskiej


Rozeznanie sytuacji w pewnej parze partnerskiej nie będzie kompletne jeśli nie zastanowimy się nad tym, czy osoby te nie realizują aby, podświadomie innych jeszcze gier. Beata Banasiak - Parzych w artykule pt." Partnerska gra pozorów" omawia sześć typów podświadomych manipulacji stosowanych przez pary partnerskie [1]. Owe najczęstsze manipulacje przedstawili pierwotnie Everet L. Shostrom i Jamesa J. Kavanaugh w książce Between Man and Woman. Podzielili oni związki partnerskie na zależne i niezależne. Wyodrębnili sześć schematów, z jakimi najczęściej spotykają się psychoterapeuci pracujący z parami: Nazwy tych podświadomych typów manipulacji to.:

1. Związek opiekuńczy ( typu Matka - Syn )
2. Związek wspierający ( typ Ojciec i Lalka )
3. Związek wyzywający ( typ Czarujący Mężczyzna i Wiedźma )
4. Związek wychowawczy ( typ Pan i Służąca )
5. Związek konfrontacyjny ( typ Jastrzębie )
6. Związek usłużny ( typ Gołębie)

Zachęcamy czytelników do szczegółowego zapoznania się z istotą tych manipulacji w podanych materiałach źródłowych [1].

5. Rozeznanie nasilenia zazdrości, zaborczości oraz postawy autorytarnej i chęci kontroli partnerów.

Wrodzone, bądź nabyte we wczesnym dzieciństwie skrypty, kierujące naszym zachowaniem czasami wyznaczają cechy charakteru, które są bardzo uciążliwe dla partnera. Mamy tu na myśli podświadomą zaborczość, przeświadczenie, że partner jest naszą własnością, bardzo często wręcz tak jak pojmowali to właściciele niewolników. Autorytarne nakazy i zakazy są już wtedy oczywistym następstwem. Taka postawa cechuje osoby zazdrosne. Jak wiadomo zazdrość może przybierać znaczne, patologiczne, czasami karykaturalne nasilenie [2,5]. Postawa taka stoi w sprzeczności z podstawowymi potrzebami człowieka, który pragnie nie tylko miłości ale i także ma potrzebę wolności [6]. Niestety owa zaborczość, zazdrość połączona z apodyktycznością, tak jaki i inne omówione już wyżej cechy charakteru są na początku związku często skrywane, nie widoczne za maską prezentowaną partnerowi niejako "na pokaz" w okresie narzeczeństwa.

Istnieje więc potrzeba aby umieć przejrzeć, odkryć te cechy charakteru, wtedy kiedy rozważamy decyzję związania się z kimś. Nawet, także już po latach istnienia związku zachodzi potrzeba aby umieć rozeznać stopień nasilenia owej zaborczości i umieć jej przeciwdziałać.
Na temat apodyktyczności celnie wypowiedziała się niejaka Dede, osoba, która umieściła swoją wypowiedź na stronie wizaz.pl {8}. Warto zacytować tu jej wypowiedź.:  "…. ludzie naprawdę apodyktyczni to często tacy, którzy kiedyś tam dostali porządnie po tyłku. Teraz boją się, że jeśli komukolwiek kiedykolwiek odpuszczą, pójdą na kompromis, to jakby "cofną" się do tego, co było kiedyś. Nie chcą odpuścić. Prawdziwa apodyktyczność jest postawą agresywną, a u podłoża agresji leży zazwyczaj strach. Warto zastanowić się, dlaczego nie chcemy odpuścić, dlaczego zawsze ma być "po naszemu"? Ludzie apodyktyczni mają (bez wyjątku wszyscy) niewiele dystansu do siebie, do innych, do tego, co robią. Wszystko jest "na serio". Taka swoista "sztywność" ma chyba to samo podłoże, bo często te dwie cechy występują razem. Wg mnie im ktoś jest pewniejszy siebie, im wyższą ma samoocenę, tym ma więcej luzu i dystansu. Nie musi niczego nikomu udowadniać. Wie, że ustąpienie komuś niczego w nim ani w jego życiu nie zmieni…"


6. Genetycznie (neurobiologicznie) uwarunkowana "systemowa różnica" mentalności kobiet i mężczyzn w zakresie zapatrywań na regułę wyłączności, czyli  problem monogamii - poligamii.

Wobec postawionego zadania, nie możemy pominąć istnienie w/w "różnicy systemowej". Otóż mówiąc w największym skrócie wręcz nie da się zaprzeczyć, że większość mężczyzn ma głęboko zakorzenione "odruchy", inklinacje poligamiczne, a kobietom zależy na ogół na wyłączności w jej relacji z partnerem [10 - 13].

Pozornie jest to błahy problem, który można rozwiązać przez wysłuchanie postulatu partnerki o zachowywanie się zgodne z jej oczekiwaniami. Zakłada sie dodatkowo, że związki monogamiczne są jedynym wzorcem "właściwym", gdyż jest to wzorzec propagowany przez przeciętną obyczajowość oraz odwiecznej nakazy rozpowszechnionych w Europie religii.

Ważne jest jednak, aby uświadomić czytelnikom do jakiego stopnia ta różnica postaw jest "intensywna".
Margaret Hardisty, autorka poradnika :"Między nami mężatkami" [10] pisze, cytuję.:

[ "Kobieta musi czuć, że jej mąż nie mógłby być z nikim innym, prócz niej.. .. i dalej .. Kobieta, która odkrywa gorzką prawdę, że mąż widuje się z inną, doznaje silnych emocji. Czuje się odtrącona, niekochana, zdruzgotana, wściekła i urażona. Ogarnia ją litość do samej siebie. Marzenia o romantycznej, nieśmiertelnej miłości łączącej ją z mężczyzną, któremu oddała życie, rozbijają się w drobny mak, często bezpowrotnie. ... "]

M. Hardisty, sugerowane przez nią metody rozwiązania problemu omawia w trzech podrozdziałach pt.: Konfrontacja, Nagłe zniknięcie, Przeczekanie.
Problem trzeba rozpatrzeć jednak także z punkt widzenia przeciętnego mężczyzny.

Argumenty dotyczące ogromnego znaczenia bardzo częstej "systemowej różnicy pomiędzy postrzeganiem problemu wyłączności pomiędzy kobietami a mężczyznami można czerpać z różnych źródeł: eksperymentów naukowych, literatury tzw. pięknej, obserwacji własnych.
Wykonano niedawno eksperyment typowy dla doświadczalnych badań psychologicznych. Na pewnym kampusie amerykańskiej uczelni kilka atrakcyjnych kobiet "zaczepiło kilkuset mężczyzn" proponując im jako "podarek, niespodziankę" bardzo intymną wieczorną schadzkę. Ok. 75 % mężczyzn wyraziło zdecydowana aprobatę i chciało się umówić natychmiast na takie wieczorne spotkanie. Eksperyment później powtórzono, ze zmiana ról. Atrakcyjni mężczyźni proponowali analogicznie schadzkę kobietom. Tylko 6 % kobiet było zainteresowanych taką propozycją.
Dowody na istnienie owej "różnicy systemowej" przytaczają także rozliczni autorzy książek naukowych bądź tzw. poradników uwzględniających zróżnicowane punkty widzenia.

Warto zacytować, choćby jeden fragment z książki "Płeć mózgu" [11]. Anne Moir, David Jessel piszą.:
[" Sam fakt, że na całym świecie małżeństwo jest dla ludzi normą - choć jak wiemy, mężczyźni są z natury niechętni tej instytucji - oznacza niezwykły triumf kobiecego mózgu i woli. Jest to doprawdy oszałamiające zwycięstwo kobiecej siły i jej kontroli nad z natury skłonną do pro- miskuityzmu biologią mężczyzny. Jeżeli rozważać tę kwestię w kategoriach czysto płciowych (i ewolucyjnych), małżeństwo nic mężczyznom nie daje - ze względu na ich samcze pragnienie nowości i dążenie do możliwie najszerszego rozpowszechnienia swojego nasienia. A jednak większość mężczyzn znajduje przyjemność w małżeństwie " i dalej .... .. kobiety, specjalistki od osobowości, są ekspertami w dziedzinie polityki małżeńskiej i więzi społecznych. Ich umiejętności dyplomatyczne i społeczne dają im decydującą przewagę w dążeniu do utrzymania tej nienaturalnej - dla mężczyzn - instytucji..."]
W książce Rich Selders, Christopher Pizzo, Bradley Gertsman p.t.: " Czego pragną mężczyźni "[12] znajdujemy z kolei rozdziały pt.: " Prawda numer 7 - Mężczyzn cechuje naturalna skłonność do uprawiania seksu z wieloma partnerkami" [12, s. 24 - 25] oraz[ "Nieprzyjemna prawda numer 2. Mężczyźni oszukują kobiety, które kochają."[12, s. 192 - 203]

Jeśli uwzględnić przekazy kulturowe w bardzo szerokim znaczeniu tego pojęcia to należy zauważyć, że ogromna większość filmów, powieści, biografii od stuleci dotyczy problemów wynikających z owej niemożności sprawnego porozumienia sie partnerów, co przejawia się niezmiernie często powtarzającym się frazami słownymi . : "zdrada", "wiarołomstwo", "nielojalność", "czy wybaczyć partnerowi", "jak żyć po zdradzie partnera" . Jeśli chcieć w sposób błyskawiczny przekonać czytelników do tezy, iż jest to jeden z najczęściej dyskutowanych problemów "tego świata", to wystarczy odesłać ich do codziennych treści popularnych portali Internetowych - w Polsce - takich jak "Wirtualna Polska", Interia, Onet lub łatwo dostępnych zapisów toczonych dyskusji {1,2,3}. eśli wyliczyć działa literackie znanych pisarzy, powiedzmy jedynie polskich, którzy trafnie oddają cechy osobowości wielu mężczyzn to polecamy powieści Jerzego Pilcha i Manueli Gretkowskiej [14-16, 9] 


7. O czterech poziomach rozmów zachodzący w parach partnerskich.

Trudności wynikające z istnienia fenomenów omówionych w powyższych punktach 1- 6, rzutujących na jakość relacji pewnej pary partnerskiej mogłyby być pokonane. Na przeszkodzie stoi jednak zazwyczaj niemożność porozumienia się. Jeśli się przyjrzeć kilku parom małżeńskim to można dostrzec iż toczone przez nich rozmowy odbywają się na jednym z 4 - rach możliwych poziomów.

1. Najbardziej korzystna jest relacja, kiedy możliwe jest prowadzenie rozmów i wymiany informacji w trybie rozmów szczerych. Taki tryb jest niezwykłą rzadkością. Jest to niesłychanie trudny sposób prowadzenia rozmów. Dlaczegóż tak jest? Otóż należy zauważyć że taki tryb wymaga pełnej akceptacji tego jakim jest partner i tego co on wygłasza o swoich poglądach i poczynaniach. Jeśli rozmówca wyrazi dezaprobatę, bądź skarci partnera i będzie zapowiadał reperkusje, to wtedy tryb rozmowy szczerej natychmiast zanika.

2. Aby unikać bolesnych, nieprzyjemnych konfliktów można się umówić, że rozmowy będą prowadzone wg zasady "szanowania nienaruszalnego terytorium partnera". Partner może wtedy odmówić udzielenia odpowiedzi i spodziewać się, iż taka odmowa będzie przyjmowana pogodnie.

3. W większości par partnerskich rozmowy są prowadzone "jak zabawa w chowanego".
Są stosowane odpowiedzi wymijające, okłamywanie, posługiwanie się wyjaśnieniami nieprawdziwymi, zgłaszaniem nieprawdziwego "alibi".

4. Najgorszy tryb rozmowy to permanentna awantura, wyzwiska, groźby, umniejszanie, dezaprobata, wypowiedzi agresywne, oraz sygnały przekazywane poprzez tzw. "mowę ciała", tzn. poprzez wyraz twarzy, miny i gesty. Stosowane są wtedy także różne odmiany tzw. agresji biernej (brak współdziałania, działania przekorne, itp.) Należy zauważyć, iż dobre samopoczucie nie jest możliwe jeśli relacja z istotnymi osobami jest na owym najniższym, czwartym poziomie. Należy zauważyć, że korzystniejsze tryby rozmowy (relacji) typu I i II są bardzo trudne, a tryb rozmowy szczerej - który mógłby prowadzić do zażegnania konfliktu jest tak trudny, iż jest on stosowany jedynie przez 1 - 2 % osób (uwaga, teza ta jest wyzwaniem do podjęcia odpowiednich badań eksperymentalnych).

Aby uchronić czytelników od opacznego rozumienia określenia "rozmowa szczera", podkreślamy, że w trakcie tzw. rozmowy szczerej nie możemy oczekiwać, iż partner będzie mówił to co "szczerze pragniemy", lecz będzie mówił to co on "szczerze pragnie". Rozmowa na poziomie I, jeśli zachodzi to - z definicji - wymaga aby "bez zmrużenia oka" akceptować wszystko co słyszymy, a nawet to pochwalać. Oczywiste jest, że skoro ma to być rozmowa, dialog, to wchodzi w grę wyrażenie poglądów przeciwstawnych. Taka odmienna opinia musi być jednak wyrażona w sposób przyjazny, pogodny. Jeśli wyrazimy naszą odmienną opinie w taki sposób, iż będzie ona obejmować zapowiedź ukarania, restrykcji, odwetu za fakt wygłoszenia "pewnej kwestii" przez partnera to niestety - kończymy - wtedy - po prostu - działania w trybie I . Partner będąc wystraszony, wylękniony zapowiedzią restrykcji, kary nie będzie już skory do rozmowy w trybie I. Będzie próbował przejść do trybu II. Ale ponieważ jest to także trudne (jako, iż już zostało ujawnione, iż istnieje obszar konfliktu) więc skończy się wtedy, zazwyczaj na interakcji w trybie III.
Jedynie u ok. 10 % par partnerskich zachodzi szanowanie owego "terytorium osobistego". Jest to łatwo ocenić przez prosty test, a mianowicie - czy jest praktykowane aby partner/partnerka "nie zaglądała" do zawartości pamięci telefonu komórkowego partnera/partnerki i/lub treści maili nadchodzących do jej/jego skrzynki mailowej.
Nasze powyższe pesymistyczne oszacowania możliwości prowadzenia rozmowy szczerej potwierdza bardzo ciekawy wywód przedstawiony stosunkowo  niedawno przez  J. Ambroziak w artykule pt.: Anatomia duszy - dlaczego kłamiemy. Sens - magazyn psychologiczny, 2010, 4, 60-62

8. Treść porad wynikających z ustaleń dokonanych poprzez rozmowę na temat omówionych wyżej najczęstszych, kluczowych powodów braku porozumienia.

Wymieniliśmy powyżej najbardziej istotne powody do nieporozumień w parach partnerskich. Teraz, w niniejszym rozdziale staramy się określić krótko porady jakie należy przekazać parze partnerskiej wobec trudności zidentyfikowanych już - poprzez wnikliwą rozmowę.

ad. 1. Dla porządku przypomnijmy tu także podrozdział w którym omawialiśmy istotę fenomenu miłości. Otóż należy zauważyć, że jeśli w danej parze partnerskiej fenomen ten jeszcze zachodzi - co autorka poradnika pt.: "Już dłużej nie wytrzymam ! - Realne spojrzenie na kryzys małżeński" [17] określa "stanem złudzenia, że odnalazło się raj" żadne problemy nie istnieją. Wszelakie problemy niwelują wtedy poglądy i postawa, iż "nie należy próbować partnera zmieniać", że "należy przyjmować go takim jak jest" (a nawet podziwiać te jego cechy), że należy "pozwolić mu być sobą" [21], a nawet pozwalać mu czasami odchodzić na trochę albo jeśli tego zechce pozwolić mu odejść na zawsze. Można mieć wtedy na względzie porzekadło przytoczone przez Małgorzatę Łukasiewicz w broszurce pt." Jak być dobrą parą" [18] , że "pozwól partnerowi odchodzić na chwilę, aby nie odszedł na zawsze".

ad. 2. Powstaje jednak pytanie co można doradzić partnerom, jeśli stwierdzimy, iż cechuje ich bądź "niekompletna forma miłości" bądź wręcz - "mieszanina miłości i nienawiści". Cóż wierzymy w siłę energii, wysiłku i dobrych zamiarów ukierunkowanych na poprawę sytuacji. Aby być konkretnym, posłużymy się poradami wynikającymi ze szkoły psychoterapeutycznej Gestalt. W największym skrócie należy.: 1. ponownie, niejako na nowo wejść w intensywny kontakt z partnerem, 2. wytworzyć w swoim umyśle rozbudowane wyobrażenie fizycznych i psychicznych właściwości tej osoby i jej potencjalnych możliwości 3. zrozumieć jego sposób myślenia, działania 4. postarać się aby z wyróżnionych elementów ułożyć pewna całość (Gestalt) taką aby była ona zbieżna z naszymi potrzebami. Innymi słowy należy się starać, aby dostrzegane wartości traktować jako wartości pozytywne oraz aby próbować poskładać z nich większe całości, takie które będą postrzegane jako cechy obiecujące. Im bardziej uda się poprawić sposób porozumiewania się, zgodnie z klasyfikacją zaproponowana w punkcie 7 - mym tym większa będzie szansa na "skompletowanie" wszystkich pożądanych składowych fenomenu miłości.

ad. 3. Różnica temperamentów seksualnych może być uwarunkowana na bardzo głębokim, podświadomym poziomie. Jest ciekawym zagadnieniem teoretycznym i praktycznym, czy trening proponowany przez autorów takich poradników jak " Twój styl w miłości i seksie "
[19] lub rozmaite książki [20] i witryny {7} zawierające w tytule słowo "tantra" są w stanie zniwelować omówioną "różnicę charakterów". Ponownie odwołamy się do naszego, oryginalnego narzędzia, opisanego w punkcie 7, polegającego na próbie przejścia na poziom "I" możliwych sposobów rozmowy.

ad. 4. Everet L. Shostrom i cytująca go w artykule pt." Partnerska gra pozorów" Beata Banasiak - Parzych rozwijają w istocie koncepty Erica Berne przedstawione pierwotnie w jego wiekopomnej książce pt.: "W co grają ludzie " [ 4 ]. Jak wiadomo Berne już w latach 60 - tych naszego wieku zwrócił uwagę iż większość poczynań ludzi zachodzi pod wpływem podświadomych impulsów. Jest jednak paradoksalne, iż Berne sądził, że ludzie wszczynają manipulacje i tzw. "gry pozorów" dlatego iż nie są zdolni do strukturalizowania czasu w oparciu o relację intymną, wręcz nie są - wg Berne - zdolni do przeżywania intymności. Wynika z tego iż wymienione wyżej "małżeńskie gry pozorów" są w istocie powodowane przed trudność nadrzędna jaką jest - mówiąc po prostu, omówiony wyżej, niski temperament erotyczny i trudności w intymnych zbliżeniach. Wydaje się więc nam, iż ponownie jedynym rozsądnym sposobem na złagodzenie konfliktu jest szczera rozmowa, czyli na "pierwszy poziomie komunikacji" opisany wyżej w punkcie 7. Owa szczera rozmowa powinna - po uświadomieniu sobie nawzajem owej różnicy temperamentów prowadzić do podjęcia decyzji "co robić w takiej sytuacji". W istocie sprowadza się to do rozważenia procedury omówionej w punkcie następnym, dotyczącym "systemowej różnicy charakterów kobiety i mężczyzny".
Beata Banasiak - Parzych charakteryzuje w swoim tekście tzw. związek "rytmiczny", czyli związek pozbawiony gry pozorów. Autorka podkreśla, że wtedy partnerzy "Nie uważają, że posiadają siebie nawzajem. Wiedzą, że nie są w stanie zmienić partnera czy też obiecać, że sami się zmienią. Mają świadomość że nie mogą być inni niż są i nie wymagają tego od współmałżonka. Są dla siebie przede wszystkim bliskimi przyjaciółmi, a dopiero później żoną i mężem. …małżeństwo zaczyna pulsować życiem dopiero wtedy, gdy małżonkowie odważą się na otwarte i szczere przeżywanie konfliktów i ujawnianie wobec siebie związanego z nim uczucia gniewu pozbawionego wrogości. Otwarte przeżywanie konfliktów umożliwi partnerom wzajemne zrozumienie i rozwój, a ich małżeństwo stanie się intymnym związkiem dwóch bliskich sobie osób. Rytmiczność związku ( zdolność do wyrażania siły i słabości oraz gniewu i miłości) określa stopień jego autentyczności. Ta z kolei zależy od zdolności małżonków do bycia sobą [21]. Tylko wówczas mogą być wolni w swoim związku, nie potrzebują .. ciągle zwodzić partnera i nim manipulować. Mogą partnera poznawać".

ad. 5. Zaborczość, zazdrość, apodyktyczność stwarzają dla partnera przemożne trudności. Napisano na ten temat dziesiątki książek [2,5].
Joanna Heidtman w swojej książce pt.:" W zgodzie z sobą, w zgodzie z innymi - o umiejętności zawierania kompromisu" - w rozdziale "Odmienne światy ludzi" pisze o konieczności zapoznania się z odmiennym sposobem postrzegania świata przez obojga partnerów oraz o możliwej odmiennej postawie wobec zachodzących różnic i o tzw. "równowadze poprzez "trzecie wyjście" [7]. Wydaje się jednak iż próby nakłonienia osoby zaborczej, zazdrosnej i apodyktycznej do uwzględnienia, iż każdy z nas ma inną "mapę postrzegania świata" nie będą skuteczne. Uprzytamnia to fragment innego poradnika opublikowanego przez Ninę Brown pt.: " Strategie radzenia sobie z zazdrością partnerki"[2]. Autorka radzi aby przed wszystkim założyć, że .: "Pamiętaj, że to nie ty wywołałeś zazdrość partnerki i nie potrafisz jej zapobiec, możesz jednak rozpoznać i zaakceptować to, co leży u źródeł jej uczucia, oraz nie dopuścić do tego, abyś zaczął odczuwać złość, urazę czy lęk....

Podstawowe założenia, które tworzą swoiste ramy dla proponowanych sposobów postępowania to .:
• nic, co do tej pory zrobiłeś czy powiedziałeś, nie złagodziło ani nie wyeliminowało
zazdrości partnerki;
• nie możesz zmienić partnerki;
• korzenie i przyczyny zazdrości leżą w jej lęku przed porzuceniem i unicestwieniem,
który jest związany z jej doświadczeniami wyniesionymi z rodziny pochodzenia
i poprzednich związków, a także z osobowością;
• elementy składowe „ja" partnerki znacznie przyczyniają się do jej zazdrości;
• przyczyny zazdrości są głęboko zakorzenione i trwałe.

Nina Brown radzi aby wobec osoby zazdrosnej i zaborczej stosować następującą strategię postępowania.:

1. Analizuj własne motywy i zachowania.
2. Ignoruj zachowanie partnerki.
3. Pozostawaj emocjonalnie „odłączony", utrzymuj dystans.
4. Stosuj autoafirmacje.
5. Przypominaj sobie o irracjonalności zachowania partnerki.
6. Wzbogacaj swoje zasoby.
7. Wprowadzaj sensowne zmiany.
8. Nie bierz odwetu.
9. Chroń się emocjonalnie przed zazdrością partnerki.
10. Zrób sobie przerwę.
11. Porzuć wyobrażenie, że partnerka się zmieni.
12. Przyjmij, że nie będziesz w stanie „naprawić" partnerki.
13. Nie pogarszaj sprawy.
14. Nie mieszaj w wasze sprawy krewnych.
15. Nie akceptuj emocjonalnych ani fizycznych nadużyć.

ad. 6. Większość ludzi sądzi iż dla niektórych problemów społecznych i obyczajowych nie istnieją skuteczne rozwiązania. Tak np. sądzi się powszechnie, że wojny były, są i będą. Od wieków nie ustają utyskiwania na niewierność partnerów, tzw. zdrady. Jak już wspomnieliśmy nad każdym z problemów "istnieje w możności jego rozwiązanie". Ludzie nie są skazani na owe wieczne utyskiwania dotyczące tych problemów obyczajowych. Dyskomfort związany z ową niewiernością partnerów w wielu wypadkach mógłby być pokonany jeśli tylko udałoby się porozmawiać na ten temat szczerze. Jeśli w danej parze partnerskiej zachodzi bardzo intensywne spolaryzowanie postaw na temat problemu "czy monogamia jest możliwa" rozmowa na owym "poziomie pierwszym" jest jedynym remedium, które może doprowadzić do umniejszenia cierpień psychicznych. Owa szczera rozmowa powinna umożliwić rozważenie, czy jest możliwe rozwiązanie kompromisowe.

Wydaję się nam, że owe rozwiązanie kompromisowe może być poszukiwane wg następującego schematu wnioskowania.:

1. Co wolno mnie to wolno i Tobie…
2. Obojgu nam wolno korzystać z pewnego marginesu wolności, co sprawia, iż życie
jest bardziej barwne i interesujące. Czasami wręcz jest to... w myśl hasła "pozwalam
Ci żyć..". Korzystanie z wynegocjowanego "marginesu wolności" nie oznacza pełnej
samowoli i początku rozstawania się pary partnerskiej. Odwrotnie, chodzi tu nam o
sposób na stabilność związku. Pamiętajmy przy tym, iż konceptem wcześniejszym niż
wolność była koncepcja "odpowiedzialności za druga osobę". Innymi słowy
wynegocjowany kompromis powinien uznawać, iż "wolno mi .. o ile nie naruszam
interesów partnera.." [24]
2. Nie rób drugiemu co Tobie niemiłe. Należy szczegółowo rozważyć tą ogólnie
znaną zasadą etyczną Kanta i etyki chrześcijańskiej. Jeśli stwierdzam bowiem, że
nie jest dla mnie "nie miłe", że Ty umówisz się z kimś na randkę, to wtedy oznacza
to, iż nie wyrządzam Ci krzywdy jeśli ja też spotkam się z kimś, za Twoim
przyzwoleniem.
3. Moglibyśmy ustalić tzw. "dni neutralne".. Każdemu z nas przysługiwał by np. jeden
dzień w tygodniu objęty klauzulą II stopnia, tzn. "nikt z nas nie będzie się dopytywał
w szczegóły poczynań jakie zaistniały w takiego dnia "neutralnego". Jest to czasami
nazywane umową o przysługiwanie tzw. "dnia wychodnego".
4. Należy zauważyć, że umowy dotyczące uzgodnionych, a więc potem niekwestionowanych,
nie odbieranych już negatywnie poczyń partnerów mogą mieć różną gradację, co
metaforycznie można określić terminem matematycznym, tzw. "stopi
swobody". Od dawna jest znane pojęcie tzw. "małżeństw otwartych". Jest zapewne faktem
mało znanym, iż jeden z najwyższych "stopni swobody" posiedli ludzie, którzy są
wyznawcami koncepcji kompersji {4}. Zainteresowanych tą dość rzadką, ale jednak
rozpowszechniającą się postawą mentalna odsyłamy do rozległego opracowania
istniejącego w anglojęzycznej wersji Wikipedii pod hasłem "Polyamory" {5}, ostatnio
przetłumaczonej już w znacznym zakresie na język polski {6}.
5. Jeśli jest dla Ciebie nie do zniesienia, abym umówił się, co prawda za Twoją
zgodą, ale jednak za Twoimi plecami na randkę i jednocześnie dążymy nadal do
porozumienia na zasadzie szczerości, to z powyższych rozważań wynika, że nie ma
innej rady, jak zorganizowanie spotkanie przy kawie w trójkę, lub w czwórkę...
a potem ustalimy co dalej.
6. Inne typy umowy istnieją ! ... mogą być obmyślone i zaproponowane
przez czytelników...
7. Tym nie mniej, oceniając realistycznie możliwości porozumienia się danej pary na temat
fenomenu niewierności i zdrad należy zalecić aby negocjacje były poprzedzone lekturą
poradników wymienionych w naszej liście piśmiennictwa. Owe szczere rozmowy powinny
być prowadzone jedynie w dniach, kiedy zachodzi korzystny stan emocjonalny.

6. Podsumowanie

Artykuł niniejszy nie jest próbą sugerowania jakiegoś określonego sposobu na życie, ani próbą opowiedzenia się za którąś z wymienionych, spolaryzowanych postaw. Pragnęliśmy jedynie wykazać, że skoro - w życiu konkretnych par - istnieje pewna systemowa sprzeczność, to dogłębna analiza istoty konfliktu powinna prowadzić do zaproponowania sposobów zażegnywania takiego konfliktu.
Można "zamykać oczy" i stwierdzać, iż konflikty takie ani w danej parze partnerskie, ani przeciętnie w populacji nie zachodzą lub można pokusić się na omówienie istoty wymienionych zjawisk takich jak "niekompletne formy miłości", "małżeńskie gry pozorów", "różnica temperamentów erotycznych", czy tez inklinacja jednego z partnerów do poligamii.
Niezaprzeczalnym faktem jest to, iż w niektórych krajach UE rozwodzi się już aż 70 % małżeństw. Z punktu widzenia nie tylko socjologii ale i takich pragmatycznych dziedzin jak nauki medyczne, zdrowie publiczne jest konieczne aby umieć odpowiedzieć na pytania.:
1. Jakie są przyczyny tego zjawiska, 2. Czy jest ono społecznie korzystne, 3. Jeśli jest to zjawisko społeczne niekorzystne to jakie byłyby środki zaradcze.
Jesteśmy przekonani, iż nad każdym problemem społecznym, "wisi - nad nim - w możności" możliwe rozwiązanie danego problemu. Jest znane, że czasami rozwiązanie pewnego problemu leży w zakresie rozważań niecodziennych, postrzeganych jako marginalne.
Otóż wydaje się nam, że jeśli udało się nam zestawić fakty z zakresu wiedzy psychologicznej i socjologicznej wykazujące istnienie ewidentnych "systemowych sprzeczności" to należy spokojnie i z rozmysłem rozważyć proponowane propozycje rozwiązywania tych sprzeczności.

Piśmiennictwo

1. Banasiak - Parzych B, Partnerska gra pozorów. Charaktery, 2010; 157(2): 28-33
2. Buss D.M., Zazdrość, niebezpieczna namiętność. Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne, Gdańsk, 2007
3. Scheler M, Istota i formy sympatii. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa,
1980
4. Eric Berne, W co grają ludzie Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2006
5. Brown Nina. Zazdrosny partner - jak radzić sobie w skażonym zazdrością związku.
Dom Wydawniczy Rebis, Poznań, 2006
6. Romanowska-Łakomy H. Miłość i wolność - istota człowieka. Holistyczna
perspektywa antropologii filozoficznej, Wydawnictwo Uniwersytetu
Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Olsztyn 2006. [ Tytuł pracy habilitacyjnej:
Tendencja do miłości i wolności - praźródło osobowego wymiaru psychiki-koncepcja
autorska. http://www.uwm.edu.pl/filozofia/Rom_Lak/HRL_wvbrane%20publikacje.htm ]
7. Heidtman J., W zgodzie z sobą, w zgodzie z innymi - o umiejętności zawierania
kompromisu, Wydawnictwo Studio EMKA, Warszawa, 2006.
8. Gretkowska M.: Dzięki erotyzmowi mamy harvard seksu, a nie hard seks. Sens - magazyn
psychologiczny, 2010, 3, 10 -15
9. Gretkowska M.: Kobieta i mężczyzna. Świat Książki,, Warszawa, 2007
10. Hardisty M.: Miedzy nami mężatkami -słów kilka o kobiecych sposobach
wpływania na męża. Oficyna Wydawnicza Vocatio, Warszawa, 1995
11. Moir A, Jessel D. .: Płeć mózgu, Państwowy Instytut Wydawniczy,
Warszawa, 1989
12. Selders R., Pizzo Ch., Gertsman B..: Czego pragną mężczyźni.
Bertelsmann Media Sp. z o.o. - Diogenes, Warszawa, 2001
13.Wright H.N. Konflikty - Jak zrozumieć współmałżonka,
nie zgadzając się z nim. ficyna Wydawnicza Vocatio, Warszawa, 1995
14. Pilch J. Moje pierwsze samobójstwo, Świat Książki, Warszawa, 2006
15. Pilch J, Pociąg do życia wiecznego, Świat Książki", Warszawa 2007
16. Jerzy Pilch, Marsz Polonia, Świat Książki, Warszawa 2008
17. Baldo E. Już dłużej nie wytrzymam ! - Realne spojrzenie na kryzys małżeński,
Wydawnictwo "Jedność", Kielce, 2006
18. Łukasiewicz M. Kiedy zakochanie przechodzi. Rozdział w broszurze pt." Jak być dobrą
parą w dodatku z cyklu "poradnik psychologiczny do Gazety Wyborczej, 2010
19. Ogden N. Twój styl w miłości i seksie - podręcznik dla kobiet w każdym wieku.
Agencja Wydawnicza - Jacek Santorski, Warszawa, 1993
20. Muir Ch. and C. Tantra - sztuka świadomego kochania. Wydawnictwo Czarn
Owca, Warszawa, 2009
21. Buscaglia L.F. Sztuka bycia sobą. Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne, Gdańsk, 2007
22. Ambroziak J.: Anatomia duszy - dlaczego kłamiemy. Sens - magazyn psychologiczny, 2010, 4, 60-6



Dowiązania stron Internetowych

{1} Polki.pl , http://www.forum.polki.pl/index.php 
{2} Zdrada http://forum.polki.pl/archive/index.php/f-163.html 
{3} Sekrety ewolucji kochania ...
http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,96111,1296843.html?as=10&ias=10 
{4} Compersion http://en.wikipedia.org/wiki/Compersion 
{5} Polyamory http://en.wikipedia.org/wiki/Polyamory 
{6} Poliamoria http://pl.wikipedia.org/wiki/Poliamoria 
http://sites.google.com/site/tomekkulesza/ 
{6} http://forum.gazeta.pl/forum/w,16,109329055,109329055,Nie_lubie_seksu_.html
{7} Mistyka intymności http://www.tantra.ovh.org/tantra2.html 
{8} Autorka Dede, Pierwsza strona kobiecości. Wpis z dnia 04.30.2009 na stronie.:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=331410 
{9} Banasiak - Parzych B, Partnerska gra pozorów. Charaktery, 2010; 157(2): 28-33
także.: http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107880,7562663,Partnerska_gra_pozorow.html 

Dodatkowe dowiązania

(*23) Strona "Alternative lifestyles - Polyamory - Open directory project"
http://www.dmoz.org/Society/Relationships/Alternative_Lifestyles/Polyamory/   

(*39) Vadim Zeland. Współczesny pisarz i mistyk rosyjski, który sformułował swoją oryginalną teorię, która wg niego umożliwia praktyczne działania w zakresie "reality menagement" poprzez metodę zwaną "reality transurfing". Teoria Vadima Zelanda opiera się o założenie, że istnieje tzw.. Multiverse" (Wielowszechświaat), co jest koncepcją podejmowaną przez niektórych współczesnych fizyków.
http://en.wikipedia.org/wiki/Vadim_Zeeland
http://zelands.com/index.htm 

(*43) Metody wiodące do nadzwyczajnych ozdrowień.
http://www.healingcancernaturally.com/ 

(*44) Koncepcja filozoficzna, ale i także koncepcja seksualności.
http://en.wikipedia.org/wiki/Tantra 
Wg tantrycznej koncepcji seksualnoś staje się silą budzącą w nas cały Kosmos. http://www.tantra.ovh.org/tantra2.html

(*45) Hinduskie rytuały religijne związane z seksualnością
http://en.wikipedia.org/wiki/Devadasi

(*46) Kult Dionizosa, misteria dionizejskie
http://en.wikipedia.org/wiki/Dionysus 

(*55) The Voice of the Moon
http://en.wikipedia.org/wiki/La_voce_della_luna


Podświadome gry i manipulacje prowadzone w parach partnerskich.

Everet L. Shostrom i Jamesa J. Kavanaugh opisali w książce Between Man and Woman, typologię podświadomie prowadzonych manipulacji i gier w parach partnerskich. Podzilili oni związki partnerskie na zależne i niezależne. Wyodrębnili sześć schematów, z jakimi najczęściej spotykają się psychoterapeuci pracujący z parami:

1. Care relationship (type Mother - Son)
2. Supporting relationship ( type Father and Doll)
3. Challeging relationship (type Charming Man and Harridan)
4. Controlling relationship ( type Master and Serving - Girl )
5. Confronting relationship (type Hawks)
6. Overly- accommodating relationship - complaisant (type Pigeons)


1. związek opiekuńczy ( typu Matka - Syn )
2. wspierający ( typ Ojciec i Lalka )
3. wyzywający ( typ Czarujący Mężczyzna i Wiedźma )
4. wychowawczy ( typ Pan i Służąca )
5. konfrontacyjny ( typ Jastrzębie )
6. usłużny ( typ Gołębie)


1. Związek opiekuńczy (nurturing relationship) to układ typu Matka -Syn.
Zazwyczaj takie pary postrzega się jako wyjątkowo dobrze dobrane. Syn często bywa uważany za idealnego męża, bo daje swojej żonie dużo swobody, a jego żona podziwiana jest za troskliwość i oddanie rodzinie. W rzeczywistości mężczyzna wcale nie jest spolegliwy, a jego żona tak silna i pewna siebie, jak by się mogło wydawać. Oboje grają role uniemożliwiające wchodzenie w autentyczne interakcje, powielając wzory wyniesione z dzieciństwa - mężczyzna pozostaje bezradnym dzieckiem, kobieta natomiast naśladuje swoją matkę, która podejmowała większość decyzji dotyczących rodziny i domu. Żona na ogół tkwi w przeświadczeniu, że będzie tak długo potrzebna, dopóki mąż czuje się przy niej niepewny, dlatego stara się utwierdzać w nim przekonanie o jego słabości i swojej mocy. Na każdym kroku zdaje się mówić: spójrz, jaka jestem doskonała, ile dla ciebie robię, a ty jesteś taki głupi i niewdzięczny. Mężczyzna, choć czuje się upokarzany, boi się zaprotestować, aby nie stracić względów żony. W efekcie towarzyszy mu ból dziecka, które ciągle pouczano i nigdy nie traktowano poważnie, jej zaś nie opuszcza lęk przed odrzuceniem i przykre uczucie, że może być kochana tylko za to, co robi.


2. Związek wspierający (supporting relationship) może być scharakteryzowany frazą.: typ Ojciec i Lalka. On jest jak Ojciec, a ona jak Lalka. Związek taki odpowiada kulturowym stereotypom męskości i kobiecości - kobieta stanowi atrybut męskości męża, który w zamian zaspokaja jej kaprysy. Mężczyzna ostentacyjnie demonstruje swoją silę i pozornie lekceważący stosunek do uwodzicielskich zachowań żony, ona zaś gra rolę słabej i potrzebującej pomocy. Tego typu relacja często występuje w drugim małżeństwie mężczyzny - postrzega on żonę jako "lalkę" - kosztowną zabawkę. Za „wspaniałomyślnością" mężczyzny kryje się lęk przed kolejnym rozwodem, w rzeczywistości więc żona jest od niego silniejsza - to ona kontroluje sytuację, kierując mężem poprzez przesadne okazywanie słabości i czyniąc z niej narzędzie manipulacji. Zazwyczaj Ojcowie silnie identyfikują się ze swoimi matkami, które były przesadnie ciepłe, serdeczne i tolerancyjne, ale jednocześnie zaborcze w swojej miłości, uniemożliwiając nawiązanie prawidłowych relacji między synem a ojcem. Tacy mężczyźni nauczyli się w dzieciństwie, że powinni być silni, opiekuńczy i muszą dostarczać powodów do zadowolenia. Przede wszystkim mieli być jednak dobrzy dla swoich matek, które często dawały do zrozumienia, że synowie zastępują im mężów. Natomiast Lalki jako dzieci zazwyczaj nie były akceptowane i czuły się odrzucone przez swoich ojców - grając rolę bezradnych, zmuszały ich do okazywania zainteresowania i uczucia.

3. Związek wyzywający (challeging relationship), tworzą Wiedźma i Czarujący Mężczyzna. Jest to kolejny typ związku opisany przez Shostroma i Kavanaugha. Pozornie tworzą związek dominującej kobiety i słabego mężczyzny: ona wyraża swoją siłę poprzez ciągle atakowanie męża, on zaś słabość poprzez stale unikanie konfliktów. Gniew żony jest wrogi i niszczący - mieści się w nim cała gorycz niespełnionych oczekiwań, a jednocześnie lęk przed ujawnieniem swojej słabości, łagodności oraz pragnienia, aby być kochaną. Wiedźma nie ma odwagi na szczerą rozmowę z partnerem, więc stara się wyegzekwować to prawo do miłości dokuczając mu i zadręczając go. Z kolei Czarujący Mężczyzna - pozornie łagodny, cichy i wyrozumiały - jest człowiekiem obawiającym się wszelkich konfliktów. Zaprzeczając własnemu gniewowi, stara się być uprzejmy po to, by za wszelką cenę nie dopuścić do ostrzejszej wymiany zdań. Kiedy żona staje się dla niego przykra, po prostu jej nie zauważa. Czarujący Mężczyźni zazwyczaj pochodzą z rodzin, w których panowała atmosfera ciągłego napięcia i lęku, wywoływana na ogół przez ojca - człowieka despotycznego, bezwzględnego i niewrażliwego na uczucia pozostałych członków rodziny. Czarujący Mężczyzna to osoba nadwrażliwa, nerwowa, nieśmiała, szukająca uznania i akceptacji. Z kolei Wiedźma czuła się silnie związana ze swoim ojcem, który był dla niej ogromnym autorytetem. Dziewczynce zależało na jego miłości i akceptacji. Jako dorosła kobieta, wchodząc w związek małżeński, przeniosła obraz ojca na swojego męża. W początkowej fazie związku wyzywającego Czarujący Mężczyzna sprawia wrażenie opiekuńczego i wyrozumiałego, jednak w rzeczywistości nie angażuje się w małżeństwo, obawiając się, że może to pociągnąć za sobą problemy Na wszelki wypadek woli więc stać z boku, a kiedy pojawiają się konflikty - ucieka przed nimi. Gdy żona będzie próbowała nakłonić go aby wspólnie je rozwiązywali, zacznie uciekać także od niej, co zostanie odebrane jako odrzucenie. Zachowanie małżonka uświadomi żonie, że nie jest on już tym wspaniałym, opiekuńczym mężczyzną. Ponieważ jednak nie potrafi zrezygnować ze swoich oczekiwań - podejmie walkę, w której będzie stroną atakującą, podczas gdy mąż zacznie się coraz bardziej wycofywać. Większość zarzutów, jakie mu stawia, tak naprawdę jest projekcją jej własnych słabości. Zachowanie obu małżonków w związku Wiedźma - Czarujący Mężczyzna jest sposobem na unikanie rzeczywistych konfliktów w małżeństwie: blokuje komunikację między małżonkami na poziomie błahych problem nie dopuszczając do wymiany zdań w sprawach istotnych.


4. W tzw. związku wychowawczym (controlling relationship) także nie ma mowy o prawidłowej komunikacji między małżonkami. Postacie które tworzą taki związek można symbolicznie określić jako .: Pan i Służąca. Chociaż oboje czują, że małżeństwo nie dostarcza im satysfakcji, tak dalece identyfikują się ze swoimi rolami, że nie próbują nawet zastanowić się nad tym, jacy są naprawdę. I tak Pan za siłą i brutalnością może doskonale ukryć swoją słabość, a Służąca, grając rolę słabej, głupiej i zatroskanej, nie musi obawiać się ujawnienia niepewności, której w sobie nie akceptuje. Związek ten odzwierciedla „naturalną wyższość" mężczyzny nad kobietą, umożliwiając małżonkom funkcjonowanie w związku o dokładnie określonych rolach. Mężczyzna jest silny i pewny siebie, konsekwentny i nieustępliwy, zna się na wszystkim, w stosunku do żony jest wymagający i żąda całkowitego podporządkowania. Kobieta gra rolę doskonałej żony, matki i służącej -jest słaba, całkowicie oddana rodzinie, uzależniona od męża i zawsze mu posłuszna. Mimo że rola sługi budzi w niej głęboką niechęć, pozostaje w niej ze względu na swoją niepewność. Gra swoją rolę w sposób doskonały, zaprzeczając własnej wartości i całkowicie rezygnując z bycia sobą. Nie ma czasu zajmować się sobą ani dbać o swój rozwój, dlatego z upływem lat staje się nieatrakcyjna i nudna. Pan z pozoru wydaje się być typem złego człowieka, a jego żona niewinną ofiarą. Pod arogancją mężczyzny i jego pozorną pewnością siebie, kryje się chęć uniezależnienia się od wszechpotężnej matki, bowiem Pan potrzebuje ciągłego potwierdzania wielkości i siły, przy każdej okazji podkreślając swoją doskonałość i mądrość oraz obnażając słabość, niedoskonałość i głupotę swojej żony. Panicznie jednak boi się ujawnienia swojej słabości i za wszelką cenę chce udowodnić sobie i innym, że jest naprawdę „kimś". Służąca zwykle wychowywała się w cieniu silnego ojca. Doskonałe wypełnianie obowiązków domowych daje jej poczucie ważności. Jeśli mężowi zdarzy się ujawnić słabość, stara się za wszelką cenę podtrzymać go w roli Pana, gdyż w cieniu jego sztucznej siły może ukryć swoje poczucie malej wartości. Od dziecka jest przygotowywana do pełnienia roli skromnej kobiety, która zna swoje miejsce.

5. Symetryczny związek konfrontacyjny (confronting relationship) - w typologii Shostroma tworzą Jastrzębie. Manipulują oni sobą nawzajem w taki sam sposób. Mąż i żona starają się ukryć słabości, okazując sobie nawzajem wyłącznie złość i wrogość. Jastrzębie zwykle pochodzą z rodzin, w których jedno z rodziców było dominujące, a drugie podporządkowane, nauczyły się więc, że życie polega na ciągłej walce i współzawodnictwie, że liczy się tylko bycie najlepszym, nieważne za jaką cenę. Postrzegają drugiego człowieka jako kogoś, kto im zagraża i z kim trzeba walczyć, aby samemu nie zginąć. Jastrzębie były chwalone jedynie za zachowania będące powodem do dumy rodziców - sukces dzieci miał być rekompensatą za jakąś przegraną rodziców. W dorosłość weszły więc z poczuciem braku miłości i akceptacji ze strony bliskich, a także z przekonaniem o swojej niskiej wartości. Walka z partnerem -
o miłość i podziw - ma udowodnić, że jest się lepszym i doskonalszym od niego, a tym samym zasługuje się na większe uznanie. Partnerzy w różnych okolicznościach ośmieszają się wzajemnie, wytykają sobie wady, grożą, osądzają, poniżają, walczą za pomocą słów, a niekiedy. Poprzez krótkotrwale zwycięstwa starają się udowodnić, że są warci miłości, chociaż w rzeczywistości sami w to nie wierzą. Po walce każde z nich czuje się zranione i samotne, co zmusza do podjęcia kolejnej walki. Choć Jastrzębie wydają się okrutne, to zdaniem badaczy w ich walce kryje się jakaś nadzieja - walczą oboje i w pewnym sensie się unikają, a jednak nie chcą iść odmiennymi drogami, nie uciekają od siebie w pracę czy hobby. Furia, z jaką się ścierają, jest miarą tego, jak bardzo pragną ze sobą być. Gdy odkryją, że walczą dlatego, że nie są sobie obojętni, ich wrogość może przejść w gniew, którego celem będzie złamanie barier blokujących autentyczny kontakt. Rezygnując z agresywnego współzawodnictwa, będą miały odwagę przyznać się do swojej słabości i nauczą się prosić o miłość i uznanie, zamiast wymuszać je przez manipulowanie partnerem. Związek Jastrzębi może występować w kilku kombinacjach; Ojciec - Matka, Ojciec - Wiedźma, Pan -Matka, Pan - Wiedźma. Mimo że na ogół małżeństwo tego typu uważa się za wybitnie nieudane, w opinii badaczy Jastrzębie są najbliższe związku rytmicznego.

6. Przeciwieństwem związku Jastrzębi może wydawać się związek Gołębi, czyli związek usłużny (overly- accommodating relationship). Jednak tu również mamy do czynienia z symetrią i toczącą się walką. Gołębie wyrastały w duchu „miłości bez konfliktów", uczono je, że w stosunku do drugiego człowieka należy być zawsze uprzejmym, grzecznym i służyć -mu w każdej sytuacji. Taki wzorzec zachowania obowiązywał je zawsze, niezależnie od tego, co naprawdę myślały i czuły. Na początku Gołębie żyją w lęku przed ujawnieniem swojej siły, gniewu czy niechęci, potem już nawet nie potrafią jej okazywać, nawet za cenę utraty własnej tożsamości. Żyją więc w przekonaniu, że nie są godne miłości, uznania czy szacunku, z czasem uznając takie oczekiwania wręcz za egoistyczne. Tak pragną akceptacji, że obawiają się wyrażać swoje zdanie, aby nikomu się nie narazić. Cierpią na samą myśl, że mogłyby kogoś zranić czy choćby wywołać czyjeś niezadowolenie, dlatego za wszelką cenę starają się nie dopuszczać do sytuacji konfliktowych. Wchodząc w związek małżeński, poprzez swoją nadopiekuńczość i usłużność wymuszają na partnerze miłość, uwagę i akceptację. Jest to najbardziej wyrafinowany i najskuteczniejszy sposób kierowania zachowaniem drugiego człowieka: stwarzając pozory bezsilności i uzależnienia, wytwarzają u niego poczucie winy i zobowiązania. Gołębie są biernymi manipulatorami, a ich działanie polega na stałym podkreślaniu troski o partnera przy jednoczesnym okazywaniu własnej bezradności. Miłość zamienia się w: „Patrz, co ja dla ciebie robię...", a pokora na: „Nie chcę ci sprawiać kłopotu...". Związek Gołębi jest sceną, na której oboje partnerzy odgrywają miłość w sposób doskonały, zupełnie jej jednak nie doświadczając. Choć związek Gołębi zazwyczaj oceniany jest przez otoczenie pozytywnie (choćby ze względu na swoją stabilność), to jednak - zdaniem Shostroma i Kavanaugha- w rzeczywistości jest on źródłem największych rozczarowań i uznawany jest za najtrudniejszy w terapii, bo opiera się na fałszywym założeniu, że najlepsze małżeństwo jest rezultatem całkowitego wzajemnego dostosowania się parni rów. Jednak dopóki nie staną a oni odpowiedzialni sami za siebie (zamiast odgrywać odpowiedzialność za partnera) i nie odważą sie aby być sobą, w ich związku nie dojdzie do takich konfliktów, które mogłyby uczynić ich małżeństwo autentycznym i dojrzałym.

Pozytywnie, bo rytmicznie ( wzorzec na partnerstwo autentyczne) . Dynamika relacji pary zależy od zdolności wyrażania siły i słabości oraz gniewu i miłości. Te cztery uczucia wyznaczają polaryzację powiązań między partnerami. W związkach manipulacyjnych małżonkowie nadmiernie rozwijają jeden rodzaj uczuć, zaprzeczając istnieniu innych. Związki: opiekuńczy, wspierający, wyzywający i wychowawczy można uznać za zależne lub uzupełniające się, ponieważ wchodzą w nie osoby usiłujące znaleźć to czego same nie posiadają. Pozostałe dwa typy związków - konfrontacyjny i usłużny - można uznać za niezależne (symetryczne). Tu każdy z partnerów z równą mocą i w taki sam sposób walczy o sprawowanie kontroli. Jastrzębie współzawodniczą, ponieważ zaprzeczają swej słabości lub miłości, a przesadzają z siłą lub gniewem. Gołębie natomiast zaprzeczają gniewowi lub sile w celi wzajemnej kontroli za pomocą słabości lub manipulacyjnej miłości.

Zdaniem Shostroma, część związków małżeńskich zawierana jest w momencie, gdy partnerzy nie są świadomi rzeczywistych motywów jakie doprowadziły do powstania związku. Czują się niepewni, samotni, nie znają samych siebie, nie potrafią żyć o własnych siłach, a w drugim człowieku szukają częściowego spełnienia. Motywem nie jest bowiem bezinteresowna miłość, ale nadzieja, że dzięki małżeństwu partner "uzupełni to, czego mu brakuje , w czego zazwyczaj nie otrzymali w rodzinnym domu.

Kiedy problemy pojawiające się w związku uświadamiają ludziom, że ich oczekiwania nie zostaną spełnione, a techniki manipulacyjne zawodzą - czują się rozczarowani, a winą za niepowodzenie obarczają partnera.

Według koncepcji Shostroma, jedynym rozwiązaniem jest przyjęcie przez każdego z małżonków odpowiedzialności za siebie, swoje szczęście i małżeństwo, a następnie rozwinięcie tej części osobowości, której nieświadomie zaprzeczali. Dzięki temu małżeństwo ma szansę stać się związkiem rytmicznym. Taki związek nie jest dziełem przypadku - nie rodzi się sam z siebie, ale jest wynikiem twórczych konfliktów, które powinny kończyć się wzajemnym zrozumieniem. Partnerzy w związku rytmicznym akceptują swoje frustracje, mają świadomość tego, że ich przyczyna tkwi w nich samych, a nie we współmałżonku. Jeżeli na przykład uświadomią sobie, że czują niechęć do swojego uzależnienia się od partnera, rozumieją, że jest to ich własny problem i jako taki próbują go rozwiązać, nie przenosząc go na współmałżonka. Kiedy poczują, że za bardzo oddalają się od siebie, próbują nawiązać z partnerem bliższy kontakt, nie oskarżając go o zaniedbywanie i obojętność. Małżonkowie w związku rytmicznym akceptują fakt, że jakiś rodzaj wzajemnej zależności, który może być twórczy na pewnym etapie rozwoju małżeństwa, na innym może stać się źródłem frustracji. Nie obarczają partnera odpowiedzialnością za swój brak poczucia bezpieczeństwa i szczęścia, nie winią za swój smutek i depresję. Wiedzą, że nie zawsze są w stanie zrobić dla partnera to, czego partner od nich oczekuje i co sami chcieliby dla partnera zrobić. Mogą jedynie ofiarować mu swoje zrozumienie, akceptację, gniew, miłość, siłę, słabość, jeżeli on tego chce, a czasami niczego nie mogą dla niego zrobić. I co najważniejsze - nie uważają, że posiadają siebie nawzajem. Wiedzą, że nie są w stanie zmienić partnera czy też obiecać, że sami się zmienią. Mają świadomość, że nie mogą być inni niż są i nie wymagają tego od współmałżonka. Czasami spędzają dużo czasu samotnie, gdyż związek rytmiczny jest związkiem cyklicznego kontaktu i wycofania, jednak niewątpliwie czują się ze sobą dobrze. Są dla siebie przede wszystkim bliskimi przyjaciółmi, a dopiero później żoną i mężem.

Psychologowie wskazują, że małżeństwo zaczyna pulsować życiem dopiero wtedy, gdy małżonkowie odważą się na otwarte i szczere przeżywanie konfliktów i ujawnianie wobec siebie związanego z nim uczucia gniewu pozbawionego wrogości. Otwarte przeżywanie konfliktów umożliwi partnerom wzajemne zrozumienie i rozwój, a ich małżeństwo stanie się intymnym związkiem dwóch bliskich sobie osób. Rytmiczność związku określa stopień jego autentyczności. Ta z kolei zależy od zdolności małżonków do bycia sobą - tylko wówczas mogą być wolni w swoim związku, nie potrzebują szukać we współmałżonku tego, co pozwoliłoby im uzupełnić własne braki, nie muszą go ciągle zwodzić i nim manipulować. Mogą partnera poznawać. W związku rytmicznym małżeństwo tworzą dwie silne osobowości, które stymulują się wzajemnie w rozwoju, a nie "konsumują" partnera...

................




" Czego pragną mężczyżni "( autorzy Rich Selders, Christopher Pizzo i Bradley Gertsman). Fragmentów z rozdziału " Dziesięć nieprzyjemnych
prawd o mężczyznach ".:

[ " Prawda numer 7 - Mężczyzn cechuje naturalna skłonność do uprawiania seksu z wieloma partnerkami
Wielu mężczyzn pozostaje w stałym związku, ponieważ może zaspokoić swoją potrzebę odmiany poprzez pornografię lub bywając w klubach ze striptizem. Oglądanie nagich kobiet uruchamia męską erotyczną wyobraźnię. Oczywiście -wszyscy mężczyźni się masturbują.
Mężczyzna, nie kontrolowany, szafuje swoim nasieniem. Pozostaje poligamiczny, dopóki coś lub ktoś nie pohamuje jego naturalnych skłonności. Może to być przyjęty przez niego system wartości religijnych albo złożona komuś przysięga wierności. Wielu mężczyzn będzie oszukiwać niezależnie od wszystkiego - cóż, jesteśmy łajdakami... Wielu powstrzyma strach przed utraceniem ukochanej kobiety... obawa przed bólem, jakim napełni nas utrata kobiety, którą kochamy, stanowi istotną przeszkodę w uwiedzeniu innej. Wielu mężczyzn goni za przyjemnością, jeśli tylko nadarza się okazja, aby jej zażyć. Być może byłoby ich więcej, gdybyśmy mieli pewność, że nasze żony i dziewczyny nigdy nie odkryją zdrady. Taka jest niemiła prawda... ]

[ "Nieprzyjemna prawda numer 2. Mężczyźni oszukują kobiety, które kochają."]
Dlaczego w ogóle to robią? Z męskiego punktu widzenia odpowiedź jest prosta: lubimy odmianę w seksie. Naturalną koleją rzeczy pożądamy nowej, odmiennej od dotychczasowej partnerki seksualnej. Niezależnie od tego, czy pozostaje w całkowicie satysfakcjonującym go związku, pod względem seksualnym i nie tylko, mężczyzna będzie odczuwał pożądanie wobec innych kobiet...
Być może byłaś w sytuacji, gdy dokonałaś odkrycia, że znajomy ci mężczyzna, mający prześliczną żonę lub dziewczynę, zdradza ją z kobietą, która jest znacznie mniej atrakcyjna? Prawdopodobnie pomyślałaś, że stosunki między znajomą ci parą nie układają się najlepiej. Nie zawsze to jest przyczyną. Mężczyzna może pójść do łóżka z kobietą tylko dlatego, że potrzebuje odmiany...
Mężczyzna jest naprawdę w stanie zdradzić ukochaną kobietę z mniej atrakcyjną partnerką. Niezależnie od tego, jak piękna jest jego dziewczyna czy żona, reprezentuje pewien określony typ kobiety, a mężczyzna tęskni za odmianą. Będzie się gapił, podrywał ... Nie musisz uważać, że odmiana przydaje życiu smaku, ale wierz nam: twój chłopak właśnie tak sądzi.
O co właściwie chodzi? Cóż takiego pociągającego jest w odmienności, skoro mieszkasz z kimś, z kim łączą cię silne więzy - seksualne i emocjonalne? Ciało innej kobiety, akt seksualny, technika aktu, bielizna osobista - wszystko to ma urok dla mężczyzny...
Nie twierdzimy, że wszyscy mężczyźni zdradzają swoje żony i dziewczyny. Twierdzimy natomiast, że wszyscy od czasu do czasu o tym myślą. Pragnienie odmienności zżera wszystkich mężczyzn. Próbujemy stłumić nasze potrzeby seksualne. Kierując się wyższymi uczuciami, próbujemy zdusić nasze instynktowne reakcje. Czasami pokusa jest jednak przemożna i silniejsza od nas. „Dorośnij wreszcie. Zacznij się zachowywać jak cywilizowany człowiek" - mówią kobiety mężczyznom. Prawda jest taka, że różnimy się od kobiet. Nasze nerwy reagują w inny sposób. Dla kobiet, jak nam same powiedziały, seks łączy się nierozdzielnie z przywiązaniem, więzami emocjonalnymi...
W przypadku mężczyzn, często seks to po prostu seks. Nie zawsze musi się łączyć z uczuciami. Nie zawsze musi się łączyć z zażyłością. Ani z miłością....
Kobiety często upatrują w męskiej niewierności oznak, że w związku dzieje się coś niedobrego. Tymczasem wcale tak być nie musi. Powinnaś wiedzieć, że mężczyźni są mistrzami w wyszukiwaniu usprawiedliwień ... Inna sprawa, Że jeśli w waszym związku jest zbyt wiele niezgodności, trzęsienie ziemi rzeczywiście może nastąpić..." ]




ODMIENNE ŚWIATY LUDZI

W relacjach z innymi kompromisowa postawa nie polega na rezygnacji ze swojego punktu widzenia i ze swoich praw, ale na uznaniu, że to, jak ja widzę świat, nie oznacza, iż inni postrzegają go tak samo.

Psychologowie czasem używają metafory mapy, aby opisać odmienności postrzegania. Chodząc po świecie, kierujesz się pewnymi wskazówkami, przekonaniami o tym, jacy są ludzie, co symbolizuje kolor czerwony, jaki jest najlepszy sposób na spędzanie wolnego czasu, jak wyglądają rodzinne święta itd. Na twojej „mapie świata" zaznaczone są określone osoby, uczucia, wspomnienia, poglądy i wydarzenia. „Mapa nie jest terenem", a więc na mojej prywatnej mapie świata mogą istnieć miejsca, których na twojej brak lub w tych samych miejscach oznaczone są zupełnie inne punkty - emocje, znaczenia, przeżycia. Wydaje nam się, że znamy świat i ludzi, tymczasem znamy i widzimy tylko to, co pojawiło się na naszej mapie.
Mówisz: „wspaniałe wakacje" i od razu przypominasz sobie szum morza, długie godziny spędzone na plaży i pływanie na desce surfingowej. W tym samym momencie druga osoba mówi: „Tak, rozumiem", ale wyobraża sobie podróże do no- wych, gwarnych miast, zwiedzanie muzeów, kontakt z dziełami sztuki, podziwianie architektury. W punkcie „wspaniałe wakacje na waszych mapach znajdują się zupełnie inne rzeczy. A to tylko proste sprawy i pojęcia. Co z takimi słowami jak „miłość", „rodzina", „praca", „wierność"? Tutaj szansę na to, że nasze mapy będą zbieżne, są jeszcze mniejsze. Gdy uznasz, że każdy ma swoją własną, unikalną mapę świata, będzie ci łatwiej rozumieć i akceptować różnice.

POSTAWA WOBEC RÓŻNIC
Osoba bezkompromisowa tak naprawdę wciąż walczy. Walczy, aby osiągnąć to, na czym jej zależy. Walczy, by mieć ostatnie słowo. Walczy, by udowodnić wyższość swoich racji. Walczy o przestrzeń swojego wpływu, ograniczając (bezkompromisowo) obszar wpływu innych. „Bezkompromisowiec" zawsze chce mieć rację, wszystko wie najlepiej, jest zdeterminowany i jednokierunkowy - a przez to poirytowany i spięty. Nie rozumie, że świat nie jest indywidualną przestrzenią żadnej pojedynczej osoby, że należy też do innych ludzi (oraz przyrody).
Ludzi budujących równowagę wewnętrzną (zdolnych do zawierania kompromisów) charakteryzuje natomiast postawa otwarta na odmienność, zaciekawienie i gotowość do wzbogacania swojego świata właśnie dzięki poznaniu tych odmienności.



  Vivian Reims


Dodatkowa  strona www poświęcona przezwyciężaniu trudności spotykanych w parach partnerskich wynikających z negowania zmysłowości jest dostępna pod http://basiclearning.angelfire.com/images.htm   Strona ta  jest użyteczna też jako ogólne narzędzie terapeutyczne. Przesłanie witryny jest wyrażone niemal wyłącznie poprzez obrazy, których głównym celem jest "oswajanie widza ze zmysłowością".




Strona niniejsza ma na celu promowanie sequela powieści   opisanego pod https://www.angelfire.com/planet/tedeus/Xeelee-First-homepage.htm

Kontakt z autorem sequela powieściowego .:  Xeelee First  

 xeeleefirst@gmail.com